poniedziałek, 6 stycznia 2014

Historia pierwszej pochwały w Starbucks.

Witam Was ciepło z deszczowego Oxfordu :-)

Pogoda "pod psem". Nie dopisuje. Nie rozpieszcza. Dzień bez taryfy ulgowej. Pokapało troszkę i zaraz pojawił się problem z komunikacją :-) Na autobus zazwyczaj czekam (w dniu powszednim) około 10 minut. Dziś oprócz ciepłej kurtki musiałam się uzbroic w cierpliowsc :) Oczywiście, znajdzie się za chwilę kilka osób, które powiedzą, ze temperatura na plusie (lekko na plusie) oraz deszczyk zamiast śniegu, to nie powód do narzekań. Ja jednak nie narzekac tu chciałam :) Tym bardziej na pogodę, bowiem ta i tak łaskawsza jest, niż ta w Polsce :)

Słuchajcie. Od dawna kartki, czy to pocztowe, czy te otrzymane na święta, mnie nie cieszą. Nie czuję już magii świąt. Oko me cieszy jedynie choinka i radosc Rodziny w tych dniach. Jednak...

...Dwa dni temu otrzymałam kartkę. Rzec by można nie byle jaką. Dlaczegóż, zapytacie (?) Toż to kartka z pochwałą za dobrze wykonaną pracę, dobre wyniki sprzedaży i obsługi Klienta. Cóż, jak każdy Polak (szczerze) wolałabym otrzymac premię, jednak po 7 miesiącach pracy w UK już wiem, że w takich miejscach jak kawiarnie słowo "premia" nie istnieje. Porzuciłam złudzenia :-) Stąd cieszę się na obecnosc tejże kartki wręczonej podczas pracy przez Nicka - kierownika Starbucks. 

Dziele się z Wami dobrą wiadomością :)






No miło :-)

Tym milej, bowiem standardy obsługi Klienta w SB są niezłomne, jest ich całe mnóstwo. Łatwo popełnic błąd, o czymś zapomniec.


W Nowym Roku życzę Wam samych dobrych wiadomości, pochwał, premii :-)

Do miłego następnego! :-)

Aldi.




1 komentarz:

  1. To wspaniale jak pracodawca dostrzega Twoją codzienną pracę i ją docenia. Oby tak dalej :D Gratuluje!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Thank you for your message.