środa, 29 stycznia 2014

Mix inspiracji na 2014 rok

Kochani,

kilka przyjemnych dla oka inspiracji na ten rok :)

U Was za oknem śnieg...U nas deszcz. Grrr...

Zostawiam Was z pomysłami na stylówki roku 2014 :-)







Zrobiło się troszku cieplej? :-)

Pozdrawiam :-)

Aldi :-)

sobota, 18 stycznia 2014

Sukces? Ale jak to zrobic?

Kochani,

padam dziś na twarz, ale postanowiłam dziś szybciutko napisac Wam kilka zdań na temat drogi do osobistego i zawodowego sukcesu.

Sama nad nim pracuję. Nie jest to praca łatwa a długa, żmudna i wymagająca.

Napiszę Wam więcej o sobie.

Na imię mi Aldona. Mam 28 lat i aktualnie mieszkam w Oxfordzie. Siedem miesięcy temu postanowiłam zostawic kraj, Rodzinę oraz Przyjaciół. Dosłownie wszystko.Wyjechałam. Dlaczego? Bo czułam, że się nie rozwijam, że stoję w miejscu, że owszem, praca daje mi ogromną satysfakcję ale co dalej? Nie stac mnie na mieszkanie, nie ma przede mną żadnej ścieżki awansu...Zrobiłam rachunek zysków i strat, spojrzałam w metrykę. Nie było w niej jeszcze dzieci: Zuza i Tymon. Był za to tłustym drukiem podany wiek: 28 lat. "Chryste"- pomyślałam. "Aż tyle?!" Przeraziłam się. Postanowiłam poszukac recepty na lepszy start. "Przecież nie mogę się do starości tułac po wynajmowanych stancjach z dziecmi pod pachą"-oblałam się zimnym potem na samą myśl o tym. Złoscic się na kraj, system - już nie było sensu. Życie trzeba wziąc we własne ręce. I tak oto, jestem w Oxfordzie. szlifuję język, pracuję, sporządziłam listę "spraw do osiągnięcia".
Czy to osiągnę? Jestem pewna, że tak! :D

I Ty, tak Ty! <wskazuje palcem> Też to osiągniesz, jeśli tylko przeczytasz to, co napisane poniżej :)

Każdy z nas wyposażony jest w dwa mechanizmy. Mechanizm sukcesu i mechanizm porażki.

Mechanizm porażki jest to naturalna skłonnosc do robienia wszystkiego po najmniejszej linii oporu. Szybko, łatwo i przyjemnie, bez zastanowienia się nad długofalowymi konsekwencjami.
Większosc ludzi pozwala na to, by to, co jest łatwe i przyjemne kierowało większością ich poczynań.

Ale nie zapominaj, że posiadasz również mechanizm sukcesu. Mechanizm ten jest uruchamiany jest przez cel. A im większy jest cel i im bardziej jest on przez ciebie pożądany, tym większe prawdopodobieństwo, że użyjesz siły woli i samodyscypliny oraz zmusisz się do zrobienia rzeczy, by znalezc się w miejscu, które da ci zadowolenie. W końcu znajdziesz się tam, gdzie chcesz.

To, co decyduje o sukcesie jest tzw. "intensywnosc celu". To co oznacza? Jeśli weźmiemy pod uwagę dwie osoby o takim samym IQ, takim samym wykształceniu oraz o takich samych doświadczeniach, to sukces odniesie ten, który myśli intensywniej o swoich celach.

H.L. Hunt, miliarder naftowy powiedział, że człowiek potrzebuje dwóch tylko dwóch rzeczy, by osiągnąc sukces:
"Po pierwsze - zdecyduj, czego dokładnie chcesz. Większosc ludzi nie ma o tym pojecia. Po drugie - określ cenę, którą jesteś w stanie zapłacic, by to uzyskac, a potem zdecyduj się ja zapłacic".
Wielkim problemem ludzi jest to, że nawet jeśli mają jakiś zarys celu, to jest to jedynie zarys. Nie poświęcają chwili, by przeanalizowac sprawę, zastanowic się, ile to ich będzie kosztowac i czy są gotowi zapłacic taką cenę.

Jeśli chcesz osiągnac sukces, musisz byc gotowy załpacic pełną cenę za ten sukces z góry. Najpierw musisz zasiac, by moc zebrac. Najpierw musisz dac, aby otrzymac. Przed żniwami jednak okaże się, że będziesz musiał przez długi czas ciężko pracowac.

Z sukcesem nie jest tak jak z pójściem do restauracji na obiad, gdzie dopiero po zjedzeniu obiadu możesz uregulowac rachunek. W przypadku sukcesu musisz zapłacic już na początku pełną cenę.

Brian Tracy napisał:

"Życie, które przeżywasz dzisiaj, jest odbiciem ceny, którą zapłaciłes do tej pory. Życie, które będzie Twoim udziałem w przyszłości, będzie odbiciem ceny, którą zapłacisz pomiędzy dniem dzisiejszym a tamtym dniem przyszłym".


Przeczytaj. Przemyśl. Zmień coś.

Każda zmiana to nowa możłiwosc. Każda zmiana to szansa. A szansom się nie odmawia :)


Do milego! :)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Historia pierwszej pochwały w Starbucks.

Witam Was ciepło z deszczowego Oxfordu :-)

Pogoda "pod psem". Nie dopisuje. Nie rozpieszcza. Dzień bez taryfy ulgowej. Pokapało troszkę i zaraz pojawił się problem z komunikacją :-) Na autobus zazwyczaj czekam (w dniu powszednim) około 10 minut. Dziś oprócz ciepłej kurtki musiałam się uzbroic w cierpliowsc :) Oczywiście, znajdzie się za chwilę kilka osób, które powiedzą, ze temperatura na plusie (lekko na plusie) oraz deszczyk zamiast śniegu, to nie powód do narzekań. Ja jednak nie narzekac tu chciałam :) Tym bardziej na pogodę, bowiem ta i tak łaskawsza jest, niż ta w Polsce :)

Słuchajcie. Od dawna kartki, czy to pocztowe, czy te otrzymane na święta, mnie nie cieszą. Nie czuję już magii świąt. Oko me cieszy jedynie choinka i radosc Rodziny w tych dniach. Jednak...

...Dwa dni temu otrzymałam kartkę. Rzec by można nie byle jaką. Dlaczegóż, zapytacie (?) Toż to kartka z pochwałą za dobrze wykonaną pracę, dobre wyniki sprzedaży i obsługi Klienta. Cóż, jak każdy Polak (szczerze) wolałabym otrzymac premię, jednak po 7 miesiącach pracy w UK już wiem, że w takich miejscach jak kawiarnie słowo "premia" nie istnieje. Porzuciłam złudzenia :-) Stąd cieszę się na obecnosc tejże kartki wręczonej podczas pracy przez Nicka - kierownika Starbucks. 

Dziele się z Wami dobrą wiadomością :)






No miło :-)

Tym milej, bowiem standardy obsługi Klienta w SB są niezłomne, jest ich całe mnóstwo. Łatwo popełnic błąd, o czymś zapomniec.


W Nowym Roku życzę Wam samych dobrych wiadomości, pochwał, premii :-)

Do miłego następnego! :-)

Aldi.